GKS Orzeł Wierzbica - RKP Broń Radom 2-2 (0-0)
Kibice: 100
Sędzia główny: Jarosław Gromek
Asystent nr 1: Adam Dujko
Asystent nr 2: Przemysław Pietrasiewicz
Żółte kartki: Dawid Zielonka, Robert Jarząbek, Oskar Abramczyk- Radosław Sobolewski, Albert Pietralski
Czerwone kartki: Sebastian Więczasek 27' (faul taktyczny)
Gole dla Orła: Maciej Kosela 50', Oskar Abramczyk 88'
Asysty dla Orła: Grzegorz Dziurzyński 2,
Gole dla Broni: Kacper Jedynak 66', 90+3'
Asysty dla Broni: Dominik Sokół 1,
Skład :
- Rafał Bielecki-
- Bartosz Reuszel, Sebastian Więczasek, Robert Jarząbek, Oskar Abramczyk
- Bartłomiej Spadło, Kacper Paluch (Krystian Giezgała), Dawid Zielonka, Piotr Jaworski (Dominik Król),
- Grzegorz Dziurzyński (C)
- Maciej Kosela
- Niewykorzystani rezerwowi: Olaf Śliwa, Mateusz Wiśnios, Maciej Rola, Mikołaj Kliszewski
Skład :
- Mateusz Kierzkowski
- Igor Piskorz, Michał Sońta Jakub Kumoch (Damian Popiel), Albert Pietralski (Oskar Niedziałek)
- Bartosz Nowacki, Przemysław Sobolewski (Adrian Świątek), Dominik Sokół, Oskar Borkowski (Sebastian Pryciak) , Dawid Muc (Kacper Jedynak)
- Damian Grzmil (Michał Popiel)
Zapraszam do rozwinięcia newsa, w którym jest opis ze spotkania oraz skróty z meczu*
Skróty ze spotkania: Orzeł vs Broń
Już przed spotkaniem wiadomo było kto jest faworytem nie tylko w najbliższych 90 minutach, ale też w tej lidze. Jednakże my od początku wierzyliśmy w swoje umiejętności i wiedzieliśmy, że zwłaszcza na swoim boisku możemy powalczyć o 3 punkty. Wiedzieliśmy równocześnie, że lepiej będzie spokojnie wejść w mecz i oddać pole Broni do popisu po to, byśmy my mogli wyczekać odpowiedni moment do kontry. Po pierwszym kwadransie niewiele się wydarzyło poza brutalnym faulem Sobolewskiego na Bartoszu Reuszelu. Ale równo z upłynięciem 15 minuty w spojenie z dystansu huknął Bartek Spadło. Zdaliśmy sobie sprawę, że to mogło być 1-0 i na kolejną okazję nie musieliśmy długo czekać. Po zamieszaniu po rzucie rożnym, przewrotką za lekko uderzył Maciej Kosela, ale stojący w "piątce" Piotr Jaworski przejął piłkę. Znowu doszło do zamieszania w wyniku, którego piłką zakręciła się wokół linii bramkowej. Byliśmy przekonaniu, że piłka przekroczyła linię, ale niestety sędzia był innego zdania. Puścił grę, a my nadzialiśmy się na kontrę Broni. Seria złych i niepewnych zagrań dwójki Bartek Spadło- Sebastian Więczasek i ten drugi fauluje napastnik gości, który wychodził na dogodną pozycję. Decyzja sędziego jednoznaczna. Czerwona kartka dla Sebastian i od 27 minuty mecz kontynuujemy w 10. Przeszliśmy w ustawienie 3 w obronie. Ryzykowaliśmy, ale doskonale wiedzieliśmy na co nas stać. Z wolnego groźnie uderzał jeden z zawodników Broni, Rafał Bielecki wypluł strzał przed siebie, ale bez większych konsekwencji. Mimo gry w 10 i optycznej przewagi Broni to my tworzyliśmy sobie kolejne okazje. Chociażby strzał Maciej Koseli głową po dośrodkowaniu od Grześka Dziurzyńskiego, czy sytuacja 1 na 1 również Maćka tym razem po podaniu od Oskara Abramczyka. Niestety żadna z akcji nie została zakończona zdobyciem bramki, a szkoda.
Po przerwie wiedzieliśmy, że będzie nam się grało dużo ciężej. Zdawaliśmy sobie sprawę, że będziemy stopniowo opadać z sił i to stworzy szanse Broni grającej w przewadze. Jednakże zaraz na początku to my skarciliśmy drużynę z Plant. Po centrze Grześka Dziurzyńskiego piłkę głową do bramki skierował Maciek Kosela. Zdaliśmy sobie sprawę, że jesteśmy naprawdę w stanie powalczyć w tym meczu. Atak pozycyjny nie przynosił Broni większej korzyści niestety brak koncentracji i komunikacji po rzucie rożnym doprowadził do wyrównania. Dośrodkowanie na krótki słupek i do piłki wystartował Robert Jarząbek oraz Oskar Abramczyk. Obydwaj zderzyli się, a piłka zsunęła się po głowie Roberta w stronę pomocnika Broni Kacpra Jedynaka. Ten z najbliższej odległości głową nie dał szans Rafałowi. 1-1 stało się faktem. Ale nam głowy nie opadły. Wiedzieliśmy, że teraz musimy dać z siebie jeszcze więcej. Mocno broniliśmy czekając na tą jedną jedyną okazję. Takowa nadarzyła w 88 minucie. Zmiennik Dawida Zielonki Krystian Giezgała wywalczył rzut rożny. Dośrodkowanie do Grześka w polu karnym piłkę nogą do siatki skierował Oskar! Ależ radość na 2 minuty przed końcem regulaminowego czasu gry. Niestety. To co się stało w ostatniej akcji meczu jest nie do opisania. Broń grała już na aferę. Kiedy wydawało się, że sędzia skończy zawody pozwolił na rozegranie ostatniej akcji. Po kopaninie na przed polu piłka przetoczyła się na lewą stronę tam naszym zdaniem na spalonym stał Kacper Jedynak i pokonuje Rafała Bieleckiego. Zaraz po tym sędzia skończył to spotkanie.
Komentarz wydaję się zbędny. Zagraliśmy naprawdę dobre zawody. Każdy z nas wybiegał 110% za tego jednego nieobecnego. Niestety to nie wystarczyło. Z jednej strony duma, a z drugiej straszny żal, że skończyło się to tak, a nie inaczej, ale cóż. Pokazaliśmy za to, że w tej lidze stać nas na wszystko i w meczu z każdym będziemy bić się o 3 punkty. Trzeba grać dalej, a już w środę jedziemy do Huty Mińskiej na mecz z tamtejszym Tygrysem, który zaczął te rozgrywki kompletnym falstartem.