- autor: Roger_Reuszi, 2014-06-09 22:01
-
KS 98' Warka - GKS Orzeł 98' Wierzbica 0-0 (0-0)
Jedenastka Orła:
- Mateusz Michalski-
- Filip Kuzdub, Sebastian Więczasek, Bartosz Reuszel, Jakub Piskorz -
- Bartek Spadło, Grzegorz Dziurzyński (C), Piotr Jaworski, Przemek Pietrasiewicz -
- Jonasz Szyszka, Sebastian Nadgrotkiewicz
Jedenastka Warki:
- Kornel Bąk (C)
- Piotr Kaczmarski, Jakub Sładkowski, Marcin Glinka, Maciej Jabłoniec
- Daniel Galiński, Błażej Woźniak, Albert Górecki, Adrian Mrozowski
- Kamil Jędral, Emil Poruszek
Kartki dla obu zespołów: -
Warunki do gry wprost tragiczne; Nie wiarygodnie parno.
Jechaliśmy do Warki z zamiarem "nie ponieść porażki", a to co więcej ugramy to nasze. I połowa zaczęła się bardzo nerwowo w naszym wykonaniu, ale i tak żadna z ekip nie dochodziła to żadnych groźnych sytuacji. Przez te ciężkie warunki ciężko było co kol wiek zorganizować. Pierwsza sytuacja to objęcia prowadzenia nadarzyła się po rzucie wolnym. Sędzia gwizdnął, a bramkarz dalej ustawiał więc Grzesiek (C) chciał zaskoczyć i uderzył, ale Kornel Bąk zdołał sięgnąć piłki, a przy dobitce Sebastian Więczaska był spalony. Potem znowu gra długo toczyła się w środkowej strefie boiska. Dośrodkowanie w pole karne Warki i strzał plecami do bramki oddaje Jonasz Szyszka. Piłka leci idealnie pod poprzeczkę lecz w środek bramki. Po raz kolejny interweniuje bramkarz gospodarzy. Kolejną sytuacje i ostatnią do przerwy miał Sebek Nadgrotkiewicz. Ale akcja od początku. Genialne podanie z głębi pola do Przemka Pietrasiewicza od Grześka. Przemek wybiega sam na sam lecz zbyt długo zwleka z oddaniem strzału i zostaje wyblokowany. Jednak dobiega z powrotem do futbolówki i wrzuca na 11 metr od bramki. Tam jest Sebastian huknął z półwoleja, bramkarz nawet nie drgnął, ale piłka mija bramkę dosłownie o 20-30 cm. Mimo wyrównanej pierwszej odsłony, to my mieliśmy sytuacje strzeleckie jednak ich nie wykorzystaliśmy.
Przerwa.
Po przerwie było tak jak myśleliśmy zawodnicy z Warki kompletnie osiadli i pierwsze 20-25 minut toczyło się w obrębie 20m od ich bramki. W II połowie niezwykle aktywny zrobił się Piotr Jaworski i to głównie ciągnął nasze ataki. Do najgroźniejszych sytuacji można zaliczyć przede wszystkim dwie akcje. Gra w obronie się znacznie uspokoiła i to pomogło w tworzeniu okazji. Po raz drugi sam na sam znalazł się Przemek Pietrasiewicz. Po raz kolejny dostał fenomenalne podanie od naszego kapitana. Tym razem Przemek uderza tzw. szczura piłka mija bramkarza wydaje się, że piłka wpadnie do siatki lecz w ostatniej chwili jak piłka jest już praktycznie na linii obrońca Warki wyrasta jak z podziemi i wybija piłkę. To było wprost nie do uwierzenia. Tego dnia po prostu brakowało nam już tylko szczęścia od sfinalizowania jakiej kol wiek akcji. Długo piłka krążyła w polu karnym Warki. W końcu dośrodkowanie Przemka na długi słupek. Akcje zamyka Piotr Jaworski i jest prze nikogo nie atakowany. Jest dosłownie 7 metrów od bramki huknął z lewej nogi, ale znowu prosto w bramkarza. Ta bezsilność była frustrująca. Wiedzieliśmy, że jesteśmy ekipą lepszą zwłaszcza w II połowie i robiliśmy już wszystko nawet jeszcze więcej, ale piłka nie chciała wpaść po prostu do siatki. Dominik Grzybowski -> Sebastian Nadgrotkiewicz, Maciej Rola -> Barek Spadło. Jednakże te zmiany już nic nie wniosły do naszego grania i tak skończyło się to spotkanie.
Podsumowanie: Walczyliśmy i robiliśmy wszystko co się dało, wyrabialiśmy już 110% normy, ale jak się nie ma szczęścia to niestety nic się nie ugra. No cóż pozostaje niedosyt, ale plan minimum na dzień dzisiejszy wykonany, a to powoduje, że gdy pojedziemy w ostatniej kolejce do Przysuchy w meczu o mistrza, w meczu o wszystko obronę tytułu da nam każdy remis bądź zwycięstwo.